Ja to mam dokładnie jak w tym starym przeboju Natalii Kukulskiej. Pamiętacie? "To ja. Zatrzymaj mnie." Jak się rozpędzę, to lecę. Przez tydzień, dwa... Z zadartą kiecą. Uczę, karmię, tankuję, sprawdzam klasówki, prasuję, kąpię... Uff! Znacie to?
sobota, 30 maja 2015
czwartek, 28 maja 2015
Wiosenna kosmetyczka.
Wreszcie obiecany kosmetyczny post. (http://olaoops.blogspot.fr/2015/05/odpowiednie-iso-do-makijazu.htm ) Zdjęcia, moim zdaniem, coraz lepsze, więc czas podzielić się z wami moimi number one.
wtorek, 26 maja 2015
Lubię być mamą międzynarodową.
Dzień matki obchodzę drugi raz. Chociaż... nie! Czwarty!!
Mam to wielkie szczęście, że we Francji i Polsce te daty się nie nakładają, więc mam podwójne święto. Inka fabrykuje prezenty z Nianią, inkowy tata nadrabia upominkami kupionymi. Jest miło. Nawet bardzo. Lubię być mamą międzynarodową.
niedziela, 24 maja 2015
Dudu rządzi.
Kiedy człowiek spodziewa się dziecka, to spodziewa się wszystkiego.
Kupek o 3 rano, wymiocin na świeżo zmienionej bluzce, snu trwającego pół godziny z czterema przerwami na karmienie.
Mówię człowiek, ale myślę głównie o kobietach. (Przepraszam, Panowie!) Mężczyźni nie spodziewają się niczego. Jak błędni rycerze obijają się o cztery ściany (albo ile kto ma) strzelając przerażonym wzrokiem.
piątek, 22 maja 2015
Zabawa w ciepło-zimno.
Oszalała pogoda. Kompletnie i całkowicie. 4 dni temu- upał! Rozpływaliśmy się wszyscy, wyszukując cienia. Inka paradowała roznegliżowana w bluzce na makaronowych ramiączkach, ja narzekałam na brak krótkich spodenek, samochód ledwo zipał nadmuchując zimne powietrze.
środa, 20 maja 2015
Refleksyjnie.
W pociągu ogarnęło mnie zdenerwowanie. Myśli rozbiegane, ręce też. Normalka przed egzaminem. Tylko ja przecież nie staję przed komisją, a tą komisja jestem.
Moi trzecioklasiści zdają swój pierwszy "prawdziwy"egzamin. W międzynarodowej szkole, w której pracuję, odbywa się on ustnie, co jest nie lada wyzwaniem.
wtorek, 19 maja 2015
Francuski na słodko-kwaśno
Lubię łamane smaki. Połączenie słodkiego z kwaśnym uważam za genialne.
To upodobanie pojawiło się już w dzieciństwie. Wprawiając w osłupienie moją mamę, zagryzałam ciasto ogórkiem kiszonym, po czym "zmieniałam smak" lodami Bambino na przykład.
poniedziałek, 18 maja 2015
Francuzi budują mosty.
Dobry Francuz, to wypoczęty Francuz. Wiadomo, nadmiar roboty, nawet najlepszej, szkodzi.
W państwie serem i winem płynącym system wypoczynkowy został rozbudowany do perfekcji.
niedziela, 17 maja 2015
O pewnym Stefanie.
Wierzę w magię imion. Myślę, że to one właśnie najlepiej definiują człowieka. Nie znaki zodiaku, numerologie, ale własnie imiona. Chociaż są tacy, co twierdzą, że najwięcej mówi o nas godzina naszych narodzin.
Muffiny na szybko.
Chciałabym przerzucić się z pieczenia ciast na wyroby ciasteczek i babeczek. Małe desery są efektowniejsze.
Zaczynam od najłatwiejszego.
Muffiny. Te angielskie łakocie dają setki możliwości.
sobota, 16 maja 2015
Odpowiednie iso do makijażu.
Pomyślałam, że jak to blog kobiecy, to tak całkiem po babsku napisze post o makijażu. Z początkiem wiosny zrobiłam mały remanent w kosmetyczce. Chciałam się z wami podzielić moimi odkryciami i poopowiadać o kilku już sprawdzonych mazidłach. No, jak to baby robią na babskich blogach.
Subskrybuj:
Posty (Atom)
Archiwum bloga
-
▼
2015
(98)
- ► października (10)
Labels
balkon
blog
Boże Narodzenie
ciasteczka
do kawy
dom
dwujęzyczność
dwukulturowość
dziecko
Francja
ja
jesień
kobieta
kosmetyki
książki
lato
LBA
makijaż
mama
manualnie dla dzieci
mężczyzna
miasto
międzynarodowość
moda
moda dziecięca
moda męska
motywacja
muffiny
pasje
plastyka
pogoda
Polka we Francji
Polska
praca
przekąski
przepisy
przyjaźń
przyjemności życia
refleksje
rodzicielstwo
rodzina
rozwój dziecka
sałatki
społeczeństwo
stylizacje
stylizacje dziecięce
szafa
szkoła
trójjęzyczność
uczniowie
warzywa
wiosna
wnętrza
współczesność
zabawki
zakupy
zima
zwyczaje i obyczaje
życie codzienne
życie codzienne.