poniedziałek, 11 stycznia 2016

Minimalistyczna zima.


 Przyznam szczerze, że w całej tej ostatniej pogoni, mało mam czasu na jakąś szczególną zimową pielęgnację. Ot, żeby szybko i czysto było.
Myślałam, że odbije sobie w czasie ostatnich ferii i poleżę w wannie z jakąś maseczką, ale wolne skończyło się, zanim zdążyłam nalać wody do wanny. Stawiam więc tej zimy na kompletny kosmetyczny minimalizm, czyli szybko i schludnie.

 1. Jeśli chodzi o moje makijażowe minimum, to na pewno dobry podkład. Czyli taki, którego nie widać. Kilka postów temu pisałam Wam o podkładzie firmy L'oreal (tu), który jest wprost idealny. Dziś polecam Wam ten sam kosmetyk tylko w wersji "odmładzającej". L'oreal Nutri Lift Gold w kolorze różowy beż u mnie zdobywa złoto.


2. Paznokcie maluję często i gęsto, ale wiadomo, że wyrazisty kolor wymaga czasu i perfekcji. Kiedy więc jest tak, jak teraz, czyli na szybko, stawiam na beże. Są eleganckie i ładnie wyglądają w każdej sytuacji, a do tego nie trzeba nad nimi ślęczeć.
Wypróbowałam dwie marki.
  O.P.I- lakier z wyższej półki. Głęboki, piękny kolor, po nałożeniu drugiej warstwy wyglądał bajecznie. Ale tylko przez chwilę. Bo nawet pod warstwą ochronnej odżywki, złaził po jednym dniu. Co prawda, nie oszczędzałam jakoś specjalnie moich łapsk, ale w polu też nie pracowałam. O.P.I więc ładny, ale nietrwały.


Drugi lakier kupiłam bez namysłu i całkiem przy okazji. Bizzbee to marka odzieżowa i chyba mało kto zwraca uwagę na lakiery do paznokci stojące przy kasie. Mnie zwabił kolor. I wiecie co? Nigdy nie miałam bardziej trwałego lakieru. Wytrzymuje ponad tydzień narażony na codzienność naczyniowo- kąpielową. Przykład na to, by nie oceniać książki po okładce, a lakieru po marce.




3. Kolejnym przypadkowym i trafionym zakupem okazały się szampon i odżywka DESSAGNE. Nie mogę znaleźć ich polskiego odpowiednika, bo produkty tej firmy, które pokazuje mi google mają wprost horrendalne ceny. A ja właśnie kierowałam się ich taniością, robiąc internetowe zakupy. Zarówno szampon, jak i odżywka dobrze sprawdzają  podczas naprzemiennego używania z produktami innej firmy. Ich dużym atutem jest ładny zapach, lekko wpadający w męską nutę.



Wy też macie takie swoje minimum?

Mogą Ci się spodobać:
Lifting bloga i twarzy.
Wrześniowe odkrycia.
Matka zamaskowana.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz