wtorek, 28 lipca 2015

Ze szmatą w łapie.


Witam Was pośpiesznie ze szmatą w jednej i mopem w drugiej dłoni. Za 3 dni wyjeżdżamy! :) A ja mam taką manię, że dom ( no, mieszkanie) po powrocie musi być, "spot on", "tip top", "błysk total".
Szoruję więc, zamiatam, myję... Inkowy tata albo ma takie samo podejście do sprawy, albo nie chce wchodzić ze mną na wojenną ścieżkę, bo właśnie z zapałem pucuje okna i futryny.
 Inul zasnął, więc korzystając z momentu na trzecią kawkę, piszę dla Was i do Was.

niedziela, 26 lipca 2015

Wakacje na akord.


 Lubię swoje zdziwienie Francją. Lubię to, że jeszcze się dziwię, zastanawiam, porównuję. To znaczy, że jeszcze w "tu" nie wrosłam. Że jeszcze nie jestem "stąd". I chyba nigdy nie będę.

piątek, 24 lipca 2015

Matka zamaskowana.


Wielkie odliczanie czas zacząć!
 Dokładnie za tydzień wystawimy swoje, już nie takie blade, ciała na cudowne słońce południowej Korsyki.
Doczekać się nie mogę.
Właśnie z tej okazji przetestowałam dla was, i jeszcze bardziej dla siebie, zestaw maseczek firmy LOMI LOMI, który podarowała mi moja Ania kochana.

środa, 22 lipca 2015

Urodzinowa zrzęda.


 Tak mi dziś okrągło. Świątecznie. Urodzinowo.
35! Może mną ta liczba powinna wstrząsnąć, zdołować, przygnębić, albo chociażby, zmotywować do jakichś podsumowań? A ja nic.

poniedziałek, 20 lipca 2015

Francja da się lubić.


 Ostatnio, z inicjatywy naszej wspaniałej niani spędziliśmy wspólnie uroczy wieczór. My, rodzice dzieci, bez dzieci. Zazwyczaj mijamy się zostawiając lub odbierając nasze pociechy i właściwie się nie znaliśmy. Okazało się, że dobrana z nas ekipa, a nasza Niania jest równie cudowną osobą prywatnie, jak i zawodowo.
Pyszne jedzenie, dobre wino, i kilka, szybko mijających, godzin za ogrodowym stołem.

piątek, 17 lipca 2015

W moim ogrodzie, gdzie radość gości.

                                                                             


Realizację tej sesji poprzedziła seria dziwnych wypadków. Ciągle czegoś zapominaliśmy, czegoś nam brakowało, musieliśmy kilkakrotnie wracać do domu. W rezultacie, z dwóch godzin przeznaczonych na pstrykanie zostało nam dosłownie 15 minut. Misternie ułożona fryzura została zastąpiona zwykłym kucykiem. Makijaż rozpłynął się w upale. Nie tak miało być.

środa, 15 lipca 2015

Jak dobrze się wyskakać!



 Dopóki się nie zostanie rodzicem wiele spraw się ignoruje, wielu problemów nie rozumie, wielu miejsc nie zauważa.
 Moje oczy otworzyły się dopiero wtedy, gdy zaczęliśmy szukać chłodnego miejsca, w którym przyjemnie moglibyśmy spędzić czas w czasie upałów.

wtorek, 14 lipca 2015

Oliwkowo, nagietkowo...


Ostatnio troszkę was tu zaniedbałam. Ale tylko troszkę.
Spędziłam wspaniały tydzień w cudownym towarzystwie Ani. Nocne rozmowy o dzieciach, facetach, pracy, naszych marzeniach i naszych "oops". Za dnia zwiedzanie, podziwianie, zachwycanie się urokami mojej Francji.
I dużo babskiego żywiołu: ciuchowe przebieranki, kosmetyczne manewry. Bosko!
 Pod wpływem tego wspólnie spędzonego czasu przygotowałam dla was kosmetyczny post. Obiecany tu przegląd kilku kosmetyków Zaji.

sobota, 11 lipca 2015

Ojej, jak tu pięknie!!



Ostatnio sporo narzekałam na Francję i jej mieszkańców. A przecież to tylko jedna strona medalu.
Jestem niezmiernie zadowolona, że właśnie tu przyszło mi mieszkać i oprócz wielu innych niezaprzeczalnych zalet, Francja jest po prostu przepiękna. Co mnie w niej szczególnie zachwyca to to, że poszczególne regiony tak diametralnie różnią się od siebie. Krajobrazem, klimatem,kuchnią, zwyczajami i tradycjami, językiem, mentalnością ludzi.

wtorek, 7 lipca 2015

Sprytne plażowanie.


 W tym roku postawiłam siebie pod ścianą i już wiosną pozbyłam się wszystkich kostiumów kąpielowych, które miałam od lat i które nijak nie pasowały ani do mej figury, ani wieku. I co tu ukrywać, po prostu były porządnie zużyte. Ale dopóki zalegały w mojej szufladzie, kupno nowego stroju odkładałam na później kwitując sytuację zdaniem: "Jeszcze tylko ten sezon". I tak sezony mijały, a ja chudłam, tyłam, rosłam, malałam i wciąż  plażowałam w tych samych majtach.

niedziela, 5 lipca 2015

Szkoda, że tutaj nie ma... Czyli 7 "rzeczy", których brakuje mi we Francji.


Uważam się za rozważną patriotkę. Kocham swój kraj, ale widzę też jego wady i doceniam walory państw, w których mieszkam; teraz Francji, a wcześniej Anglii.
Są jednak ludzie, rzeczy i wartości, których nic i nikt nie może mi zastąpić bez względu na miejsce zamieszkania. Dzisiaj więc o tym WYLICZANKI.

piątek, 3 lipca 2015

Mama na medal.

  Wakacje!! Wreszcie! Nareszcie!
Kocham swój zawód, ale ten drobny dodatek w postaci wakacji i ferii dodaje mojej pracy rumieńców.A nauczyciele, pracujący we Francji mają tego wolnego czasu jeszcze więcej.
 Więc już wakacje.

środa, 1 lipca 2015

WYLICZANKI: 5 desek ratunku na upalne dni.



Moment, w którym mój wpis wyskoczy na waszych ekranach poprzedza kilka godzin, a czasem nawet dni burzy mózgu. Posty planuję z wyprzedzeniem i staram się pisać najciekawiej jak potrafię.
Dziś jednak będzie całkiem inaczej. Nudno, nieskładnie, chaotycznie i bez planu.
Bo jest mi GO-RĄ-CO!!!!!
Nie mogę myśleć o niczym innym, jak o walce z tym 40stopniowym (w cieniu!) skwarem.
O tym więc będzie mój dzisiejszy post.